niedziela, 4 stycznia 2015

Mały kalendarzyk 2015

 

 

Asceza. Mieć mało rzeczy i mało spraw, którymi się zajmuję. Mieć tylko sto rzeczy i tylko pięć priorytetowych spraw życia rodzinnego i zawodowego. Mieć mały, cienki i lekki kalendarzyk, zamiast ogromnego, grubego  i ciężkiego kalendarzyska, jaki miałem w 2014 r. (patrz zdjęcie). To umożliwia bycie wolnym i skoncentrowanie się na tym,  co najważniejsze.

Wciąż pojawiają się aktualne tematy, które powodują odkładanie tematu Joe Vitale i jego tajemniczej przemiany z bezdomnego w miliardera na później. Ale do tego tematu powrócę. To będzie temat przewodni bloga Filipa Żurakowskiego 2015.

 

Jest już dziś 4 stycznia, ale wciąż trwa we mnie nastrój świętowania początku Nowego Roku.

Od dziś coś się zmieniło w życiu mym,

coś zdarzyło się, coś zbudziło się w sercu mym.

Od dziś los drogę szczęścia wskazał nam.

Wśród życiowych burz nikt nie będzie już sam…

- tak śpiewa mi Stephane Kubiak, francuski bard, poeta polskiego mazowieckiego folku.

Pozdrawiam

Filip

 

 

 

 

                   

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz