Powracam na swoim blogu do wątku: Joe Vitale i tajemnica jego sukcesu. Zbliżam się do końca jego książki Podróże do wnętrza siebie. Czytam nieśpiesznie, po kilka stron na dzień. Joe opisał w niej swoje życie. Pisze: Ojciec mnie bił. Katował. Balem się go. W wieku 16 lat sikałem do łóżka, moczyłem materac. Ojciec bił mnie z bezsilnej wściekłości, że musi kupić mi nowy materac. Uciekłem w swój świat. Świat książek i poszukiwania samego siebie. Byłem uczestnikiem wielu kursów rozwoju osobistego. Z zapałem i zaangażowaniem wykonywałem wszystkie ćwiczenie na tych szkoleniach, prowadzonych przez różnych psychoterapeutów, twórców systemów dla takich ślimaków jak ja. I wyszedłem ze swojej skorupy. Teraz jestem miliarderem. Znanym na całym świecie współautorem „Sekretu” – mówiącym o prawie przyciągania. Ludzie płacą za udział w moich szkoleniach setki i tysiące dolarów. Moje książki rozchodzą się w ogromnych nakładach na całym świecie. Co się stało? Zmieniłem myślenie o sobie i o życiu. Zajęło mi to 20 lat, ale warto było przejść tę drogę.
Taki jest sens przekazu Joe’go Vitale, opowiedziany moimi słowami. Wyjaśnienie tajemnicy Joe’go jest takie, jakiego się spodziewałem – wytrwała praca nad sobą, przemiana obrazu samego siebie, zmiana myślenia, zmiana przekonań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz